>NASZE STRONY |
MAIN |
|
|
GRY FABULARNE |
|
|
GRY cRPG |
|
|
FANTASTYKA |
|
|
PROJEKTY |
|
|
|
|
Statystyki |
userzy w serwisie: gości w serwisie: 0 |
|
|
|
Elen Sila Lumenn Omentielvo!
Witaj w Bag End
|
Sir Nazgul
Odcinek IV:
W Morii
-Czy któryś z drogich elfich towarzyszy widział na własne oczy Morię?
Sir Veres von Austeriel krążył po bibliotece swojej rezydencji i szperał przy jednej z półek.
-W życiu – odparł Belegorn – a dlaczego pytasz?
-To znaczy, że nie możecie się oddzielać od Thrullicka – mruknął Austeriel pod nosem nie zwracając uwagi na ich słowa.
-Nie idziesz z nami Sir? – Spytał zaskoczony Thrullick.
-Jak to oddzielać? – Wybuchł nagle Belegorn – chyba nie zabierzesz nas teraz do Morii???
-Nie zabiorę – odparł Austeriel wyciągając książkę i otwierając na odpowiedniej stronie – ja was tam wyślę…
-Chwileczkę! – Wykrzyknął Ainur ruszając pewnym krokiem do czytającego na głos fragment księgi Sira – nie myśl sobie, że…
Zatrzymał się nagle rozglądając się wokoło. Stał w wielkiej, kamiennej sali pełnej kolumn. Sufit był na tyle wysoko, że ledwo, co było go widać.
-Co do…?
-Moria – rzekł Thrullick również się rozglądając – nic innego jak Moria…
Earvinien dopiero, co się zorientował, że ma coś w ręce, uniósł rękę do góry i ujrzał kartkę papieru.
-Tego wcześniej nie miałem – mruknął rozwijając papier – raczył nam napisać kilka zdań.
-Czytaj – powiedział Belegorn.
-„Szukajcie medalionu, Ja do Was dołączę zanim opuścicie Morię, – jeżeli zajdzie taka potrzeba. Jest jeszcze jedno miejsce, w którym chciałbym przeprowadzić poszukiwania. Sam” Podpisane „Sir Veres von Austeriel”.
-Pięknie… – mruknął Akallabeth – ten cholerny czarownik, co ubiera się jak Nazgul traktuje nas jak swoich poddanych.
-Możemy na złość temu Sir Nazgulowi nie szukać medalionu tylko się stąd wynosić i wykazać w ten sposób, w jakim go mamy poważaniu – stwierdził Belegorn. – Z drugiej strony zapłata, która obiecywał…
-Z resztą ja chcę znaleźć ten medalion – rzekł Thrullick – i chcę być bogaty.
-Istotnie, dla złota możemy się zabawić w tą jego grę – powiedział Akallabeth – Earvinien masz pojęcie, dokąd iść?
-Mam przypuszczenia – odparł – przypuszczenia, dzięki którym jakiś czas temu prawie znalazłem medalion.
-Ale skoro on jest teraz w rękach złej strony Austeriela? – Zastanowił się Belegorn, – chociaż szczerze mówiąc, chyba żadna jego strona nie jest dobra.
Ainur roześmiał się podszedł do Bela.
-Jeszcze okaże się, że ten „zły” Sir jest bardziej znośny od „dobrego”.
-Wszystko jedno – wtrącił Earvinien pokazując, w którą stronę chce iść – pójdźmy na razie tam gdzie doszło do pojedynku. Wszystko stało się tak szybko, że nawet tamten Sir mógł nie zdążyć go zabrać. To oczywiście nadzieja i to dosyć naiwna, ale chciałbym rozpocząć do tamtego miejsca.
-Jak chcesz – Belegorn wzruszył ramionami – ty tu prowadzisz.
We trójkę ruszyli przed siebie w głąb opustoszałej Morii.
Ciąg dalszy nastąpi…
strony: [1] [2] [3] [4] [5] [6] |
komentarz[39] | |
|
|
|
|
|
Komentarze do "Rozdroża - Poszukiwanie Medalionu Księżyca" |
|
|
|
|
|
|
|
|