>NASZE STRONY |
MAIN |
|
|
GRY FABULARNE |
|
|
GRY cRPG |
|
|
FANTASTYKA |
|
|
PROJEKTY |
|
|
|
|
Statystyki |
userzy w serwisie: gości w serwisie: 0 |
|
|
|
Elen Sila Lumenn Omentielvo!
Witaj w Bag End
|
Belegorn Amarth
Odcinek III:
Medalion Księżyca
Belegorn spojrzał się Sir Veresowi głęboko w oczy i wskoczył do karety.
- Jesteś pewien, że chcesz z nim jechać? – Spytał Ainur. Thrullic wytarł rękawem pot z czoła i spojrzał na elfa. Akall stał obok i ściskał w dłoni sztylet. Wpatrywał się w niego wzrokiem, jakby od tego zależało jego życie.
- Tak. Wsiadaj Ainurze. – Powiedział zdecydowanie przenosząc wzrok na Veresa obserwującego całą sytuację. Zmierzył go podejrzliwym wzrokiem i wsiadł do karety.
***
- Dłużej nie zniosę tego chędożonego milczenia! – Wydarł się Belegorn przerywając ciszę i budząc Ainura drzemiącego drzemki. – Dowiem się wreszcie, o co chodzi!?
- Nie jesteś za dobrze wychowany młodzieńcze. – Odrzekł spokojnie von Austeriel. – Dowiesz się wszystkiego na miejscu.
- Jeszcze jedna taka śpiewka, i pokroję twoją gumową buźkę! – Oburzył się Ainur wyciągając w jego stronę sztylet z głową jaszczurki. Sir spojrzał na broń a potem na elfa. Ostrze zaczęło nagrzewać się aż do czerwoności. Akall krzyknął i upuścił broń za podłogę.
- Przestań! – Powiedział groźnym tonem Earvinien. – Od lat poszukuję Medalionu Księżyca. To takie małe złote draństwo. – Tłumaczył wyglądając przed okno.
- Dziwne… Znamy się już 7 lat i ani słowem o tym nie wspomniałeś. – Powiedział Ainur wciąż dmuchając na swoją poparzoną rękę.
- Ponieważ moje prace były tajne. Poza tym nie było powodu, aby o tym rozpowiadać. To było tylko szukanie niewielkiej błyskotki.
- Nigdy o takiej nie słyszałem, a jak wiesz świata zwiedziłem niemało. – Odezwał się, Belegorn wciąż wpatrując się nieufnie w Sir Veresa siedzącego naprzeciwko.
- Wykuto go w zamierzchłych czasach przez kowala Greeda na zamówienie pewnego maga. Niestety nie udało mi się ustalić, kim był. Ważne jest, iż zawarł on w nim moc do oddzielania dobra od zła. Po kilku lata mag został zabity, a wszystkie błyskotki z jego wieży skradzione. Lecz złodzieje nie nacieszyli się długo łupem. Zostali zaatakowani przez smoka Smauga. Po jego śmierci, wszystkie skarby przeszły do rąk 13 krasnoludów i hobbita Bilba Bagginsa.
- To ten, co znalazł Jedyny Pierścień? – Wtrącił się Ainur, którego historia bardzo zaciekawiła.
- Tak… - kontynuował, Thrullic – Grunt, że krasnoludy zaniosły go do Morii.
- I tam go znalazłem. – Przerwał von Austeriel. – Problem jest taki, że niechcący go użyłem.
- No i co z tego!? – Rzekł Belegorn.
- No i to, że Moc Medalionu zwróciła się przeciwko mnie wyzwalając mą złą stronę. Medalion w niewłaściwych rękach może doprowadzić do zagłady Śródziemia, a w tych czasach niewłaściwe są każde ręce.
- A co z medalionem!? – Spytał Akall.
- Zniknął podczas naszej walki. Możliwe, iż ma go Zły Veres. Nie wiem, ponieważ nie wygrałem tamtego pojedynku. Zostałem podstępem zrzucony z urwiska.
- Widziałem całe zajście – powiedział ponuro Thrullic – Byłem pewny, iż ty masz medalion i chciałem Ci pomóc… Wyciągnąć. Wtedy mnie zaatakowała twoja druga połowa. Zostałem ogłuszony jakimś zaklęciem i przeniesiony daleko stąd.
- No dobrze … Rozumiemy, zatem jaka jest historia tej błyskotki i coście przeszli, aby ją odnaleźć. Ale, po co my mamy jechać do waszmości!?
- Widać po was, że jesteście mało kumaci… - rzekł Veres załamany, z kim przychodzi mu pracować. – Jak już mówiłem, nieodpowiednie są każde ręce w które trafi medalion. A ja go nie mam. Więc możliwe, iż jest w nieodpowiednich rękach. Naszym zadaniem jest ponowne odnalezienie go i ukrycie w takim miejscu, którego nikt nie znajdzie. Czy teraz rozumiecie powagę sytuacji?
Ciąg dalszy nastąpi…
strony: [1] [2] [3] [4] [5] [6] |
komentarz[39] | |
|
|
|
|
|
Komentarze do "Rozdroża - Poszukiwanie Medalionu Księżyca" |
|
|
|
|
|
|
|
|