>NASZE STRONY |
MAIN |
|
|
GRY FABULARNE |
|
|
GRY cRPG |
|
|
FANTASTYKA |
|
|
PROJEKTY |
|
|
|
|
Statystyki |
userzy w serwisie: gości w serwisie: 0 |
|
|
|
Elen Sila Lumenn Omentielvo!
Witaj w Bag End
|
Burzowe chmury
Witaj gościu miły
Oby Potęgi nas oszczędziły!
Pogody takiej już dłużej nie ścierpię
Choć wiem, że natura z niej czerpie.
Deszcz potężny długo już tak pada,
I dzień za dniem takoż mi przepada...
Tydzień już bawię w tej oto gospodzie,
Aby uniknąć bycia całym w wodzie.
Jadło i napitek pierwszy tu znajdziesz,
Bo co innego do roboty wynajdziesz?
Jam, Baranor rodem z Lossarnach
I długo już jestem na drogach.
Miejsca szukam jakiegoś zdatnego
Dla mnie i dla kochania mego.
Dobrym ja ci w polu i w walce,
Dobrzeć umiem grać na bałałajce.
Dotąd spokojne w miarę wiodłem życie,
Teraz, żem na trakcie ku Minas Tiricie...
Ooo widzę panie, żem cię strudził gadaniem,
Pozwól mi to wynagrodzić pięknym mym śpiewaniem!
Nie dobry człowieku mnie mowa nie nuży,
Widzę jedynie zwiastun rychłej burzy,
Co zwali się na tą piękną, zieloną krainę,
Choć waszych lat wiele jeszcze zapewne upłynie...
Usiądź ze mną przy ogniu drogi Baranorze,
I daj mi śpiewać póki leje na dworze.
Wiedz, bowiem, że nie z twego jestem ja plemienia,
I dłużej widuję na niebie słońca bielenia.
I choć zapewne mego nie poznasz imienia,
Boć dawno już nikt go w Śródziemiu nie wymienia,
Wiedz, żem Daeron największy z minstreli,
Z uwagi na mój do grania talent i śpiew anieli.
O mojej to wiecznie trwającej niedoli,
Przez tysiąclecia śpiewano przy ognisku,
Czy płonęło przy pasterskim czy królewskim siedzisku.
Mi pozwól śpiewać śmiertelniku drogi.
Historyji różnych i ciekawych mam ja zasób mnogi.
Com się narodził u początku nad Cuivienen,
A umarł, gdy do Doriath przybył Jednoręki Beren.
Złamanym jest mój duch, płakać już nie mogę.
Dziwne żem nie umarł z żalu i choć srogę
Onć mnie trzymał w swych szponach potężnych,
Wciąż podziwiam czyny ludzkich rycerzy mężnych.
Tylem lat na wschodzie dalekim przebywał,
A teraz wracam jakby mnie zachód przyzywał.
O chyży Cuthalionie, Twardoreki Mablungu,
Roztropny Thingolu, cudowna Meliano...
Czy spotkam was jeszcze na Ziemi?
Czy czekacie na mnie w Valinorze, co się mieni
Tysiącem gwiazd, błysków poranka, śpiewem ptaków,
Gdzie Władcy Ardy od Iluvatara czekają znaków?
Nikt już daleko spoglądać nie może,
Czy to Valar, Majar, czy człek, co pole orze.
Czwarta Era nadchodzi, kończy się Eldarów czas
I pod niebem Śródziemia już nie znajdziesz nas.
Człowiek śmiertelny panować teraz będzie
I władza jego sięgnie niemal wszędzie.
Ja również odejdę na zachód odpłynę,
A krainy śmiertelne łukiem ominę.
Prostą ścieżką do Amanu się udam,
Choć wiem, że droga to wielce żmudam.
Tyle opowieści o Valinorze się nasłuchałem,
Od przyjaciół, Noldorów, gdy jeszcze mieszkałem
Wewnątrz potężnej obręczy niezdobytej dla wroga,
Z mocy Majarów uczynionej jako nagroda
Za trudy nasze przed przybyciem Wygnańców,
Aby strzegła granic oprócz starych szańców.
Ale to minęło, krew ponownie rozlana,
Przez naszych własnych plemieńców nieposzanowana.
Historia to stara, lecz znasz ją zapewne,
Bo to losy założycieli Numenoru chwalebne.
Ehhh, niestety przyjacielu, opuścić cię muszę.
Ale ma opowieść spodobała ci się tuszę.
Lecz na mnie deszcz i chłód czekają na dworze...
Niech Eru ci sprzyja, bywaj drogi Baranorze!
Elessar. |
komentarz[18] | |
|
|
|
|
|
Komentarze do "Burzowe chmury" |
|
|
|
|
|
|
|
|